Danielle.
usłyszałam cichy śmiech dochodzący z kierunku drzwi.
-Co tu się dzieje?- zapytała rozbawiona Nikki.
-No... my ten....- Spaliłam buraka.
-Nie musisz mi się tłumaczyć. - Uśmiechnęła się po czym spojrzała na Thea. - Ty jeszcze tu siedzisz? WON!- Zaśmiałam się. On z resztą też.
-Oczywiście.- Posłał do Nikki sztuczny uśmiech i rzucił w nią poduszką a następnie pobiegł na piętro wyżej.
-To co? wieczór filmowy?- zapytała
-Zawsze i wszędzie ;)- Włączyła jakiś film i powoli chrupiąc popcorn zaczęłyśmy oglądać. Szczerze? On mnie w ogóle nie interesował, bo przez cały czas zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam mówiąc Theo całą prawdę...Znaczy się, połowę prawdy...To tej pory nie mogę o tym gadać mimo, że minęło już parę lat.
***
Tak rozmyślając zasnęłam. Obudził mnie głos mojej przyjaciółki.
-No co ty dziewczyno? Nie wchodź tam! Ten szajbnięty gościu w tamtym pokoju siedzi!!! No mówię ci żebyś tam nie wchodziła!.- Zaspana otworzyłam oczy i spojrzałam na ekran. Akurat w tym momencie jakieś coś zabiło niewinną dziewczynę. Nikki pisnęłam przerażona
-Nikki wyluzuj to tylko film...-Spojrzała na mnie.
-Obudziłam cię? przepraszam-zrobiła niewinną minę.
-Nie spokojnie. Już i tak miałam wstawać.-Wstałam i kierowałam się do kuchni.-Chcesz coś to picia?-zapytałam jak już miałam wchodzić do innego pomieszczenia.
-Nie dzięki-tylko to usłyszałam i zniknęłam za drzwiami.
Theo.
Z jednej strony Louis to mój przyjaciel, ale z drugiej nie mogę jej tego zrobić. Jak mu powiem, Dan będzie zła. Jak wtedy mi powiedziała, to tylko mi to powiedziała. Z trzeciej strony mogę to wykorzystać przeciw im wszystkim. Wyjąłem telefon i napisałem
do Louisa. On zrobi wszystko bym mu powiedział, a ona zrobi wszystko bym milczał. Żeby tylko nic się nie pokomplikowało.
Ahh. Takie piękne życie. To nie był w ogolę sarkazm.. Kocham
Louis.
Trochę mnie zabolało zachowanie mojej siostry.Martwię się o nią i nie wiem co takiego jej zrobiłem.
siemka, nowy rozdział xD :D
krótko i na temat XD hahah :D xd (trochę mi odbija XD_ ))
